Smocze języki w Ogrodzie Botanicznym UZ

23.06.2014 r.

 

W Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Zielonogórskiego właśnie zakwitły smocze języki... rośliny "pachnące" zepsutym mięsem i nie korzystające z "usług" pszczół w celu zapylenia.

Ich czas kwitnienia jest krótki, więc okazja, żeby je obejrzeć jest wyjątkowa.

 

 

 

Myśląc o kwiatach przyzwyczajeni jesteśmy raczej do ich miłych zapachów, do pięknych barw i mnogości kształtów. Nauczeni jesteśmy, że kwiaty są odwiedzane przez pszczoły, które zbierając pyłek i pijąc nektar, zapylają je. Są jednak rośliny nie korzystające z „usług” pszczół i innych błonkówek. Należy do nich niemała gama gatunków z rodziny obrazkowatych (Araceae). Wśród nich znajdziemy tzw. smocze języki (drakunkulus zwyczajny Dracunculus vulgaris), rosnące choćby w południowo-wschodniej Europie. Ich kwiatostan - typu pseudancjum - jest ciekawie zbudowany. Otóż na przedłużeniu niby łodygi znajduje się pochwa (spadix) zaopatrzona u dołu w dwa piętra kwiatów: niższe z kwiatami żeńskimi i wyższe z kwiatami męskimi. Całość okryta jest kolbą (spathe), która od wewnątrz jest ciemnoczerwona, purpurowa. Gdy kwiatostan jest dojrzały, kolba wywija się i odsłania pochwę pokrytą substancją odpowiedzialną za charakterystyczny zapach - zepsutego mięsa. Zapach jest tym intensywniejszy, im młodszy kwiatostan i wyższa temperatura otoczenia. Oczywiście, stanowi to wabik dla takich owadów jak muchy, mrówki czy wybrane gatunki chrząszczy (np. z rodziny omarlicowatych Silphidae). Kwiatostany są krótkowieczne, zatem już teraz należy się pospieszyć, by je zobaczyć u znajomych w ogródku lub u nas, w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Zielonogórskiego. Te zaś, których kwiaty udało się zapylić, wydadzą charakterystyczne owocostany, złożone z kilkudziesięciu pomarańczowo-czerwonych jagód, stanowiących również niemałą ozdobę.

Poza smoczymi językami w Ogrodzie Botanicznym UZ kwitną też już  pierwsze lilie, ale na ten "kwiatowy spektakl" zapraszamy szczególnie w lipcu, gdy dziewięć odmian lilii z kilku dywizji zaprezentuje swoje kwiaty. A warto przypomnieć, iż w ogrodzie posadziliśmy około trzech tysięcy cebul lilii z jedenastu odmian (lilie azjatyckie, orientalne, trąbkowe, hybrydy OT i tygrysia).